Tak mniej więcej można określić moje początki z miniaturkami:)
a tak wygląda mój"artystyczny pokój",jeszcze wiele przedmiotów w nim będzie,farby,pędzle,kosze z papierami, poduchy na ławie.obrazy itd (za kuchnią to pokój do którego będę mogła samodzielnie zrobić wiele miniaturek, a po za tym taki o którym sama marzę:)
A to taka mała (walentynkowa) prywata:*
Ach, pokój artystyczny w skali 1:1 to moje marzenie... Twoja wersja miniaturowa takiego pomieszczenia bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńI jedzonko jak zwykle super!
Pozdrawiam!
Dobrze, że już jestem po obiedzie. Taca z przekąskami wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńPokój artysty jest świetny. Można się wyżyć artystycznie do woli.
OdpowiedzUsuńNie ma co udawać. Ja też chciałbym mieć taki pokoik! A ta "prywata" - w realu skusiłabym się na takie małe "co nieco" nawet po kolacji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHello from Spain: Happy Valentine's Day. I love the picture. Keep in touch.
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego sushi? A nie hamburgery? ;) Łamiesz walentynkową tradycję? ;)
OdpowiedzUsuńbo sushi jest większą tradycją walentynkową :)
OdpowiedzUsuń