wtorek, 14 lutego 2012

LOVE at first sight

                  Tak mniej więcej można określić moje początki z miniaturkami:)

a tak wygląda mój"artystyczny pokój",jeszcze wiele przedmiotów w nim będzie,farby,pędzle,kosze z papierami, poduchy na ławie.obrazy itd (za kuchnią to pokój do którego będę mogła samodzielnie zrobić wiele miniaturek, a po za tym taki o którym sama marzę:)


A to taka mała (walentynkowa) prywata:*



7 komentarzy:

  1. Ach, pokój artystyczny w skali 1:1 to moje marzenie... Twoja wersja miniaturowa takiego pomieszczenia bardzo mi się podoba:)
    I jedzonko jak zwykle super!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że już jestem po obiedzie. Taca z przekąskami wygląda smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokój artysty jest świetny. Można się wyżyć artystycznie do woli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma co udawać. Ja też chciałbym mieć taki pokoik! A ta "prywata" - w realu skusiłabym się na takie małe "co nieco" nawet po kolacji. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello from Spain: Happy Valentine's Day. I love the picture. Keep in touch.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko dlaczego sushi? A nie hamburgery? ;) Łamiesz walentynkową tradycję? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. bo sushi jest większą tradycją walentynkową :)

    OdpowiedzUsuń